chcieć to móc?

Twoje życie jest w twoich rękach.
Możesz wszystko, jeśli wystarczająco mocno chcesz. Jesteś kowalem swego losu. Wystarczy chcieć. 

Internet pęka w szwach od obrazków z motywującymi tekstami. Ilość artykułów i książek o tym, jak wiele możesz, rośnie i rośnie. Wiek XXI to stulecie możliwości, opcji, wyborów, szans. Wszystko leży w zasięgu ręki... Po prostu musisz chcieć.


Ale czy naprawdę? Czy powtarzane cięgle i ciągle, niczym mantra, słowa chcieć to móc, sprawiają, że spełniamy nasze marzenia? Że czujemy się ze sobą lepiej? Że trzymamy się diety? Że uczymy się systematycznie nowego języka? A jeśli nam nie wychodzi... czy to znaczy, że za mało chcemy?

W tym ogromie ładnych obrazków z ładnymi słowami napisanymi wyszukaną czcionką i powtarzanymi w kółko sloganami przez ładnych, uśmiechniętych ludzi, nie trudno zapomnieć, że od pragnienia by czegoś dokonać, coś osiągnąć lub zmienić do wcielenia tego pragnienia w życie, jest długa droga. I to nie autostrada, po której jedzie się szybko i gładko. To droga pełna wybojów, nierówności i licznych zakrętów. Droga na tyle długa, że trzeba się do niej dobrze przygotować.


FAZA MOTYWACYJNA

Zacznijmy od samego sformułowania intencji. Chęć chęcią, ale aby ją urzeczywistnić w pierwszej kolejności musi się zrodzić intencja do danego działania. O jej powstaniu decyduje kilka czynników: spostrzegana własna skuteczność (czyli nasze przekonania o tym, że jesteśmy w stanie podjąć się danej aktywności), oczekiwania dotyczącej zmiany naszego zachowania czy jego rozpoczęcia (wszelkie "za" i "przeciw"), a także ryzyko, czy też koszty niepodjęcia się danego działania.

I tak oto zadecydowaliśmy, że chcemy, bardzo chcemy chodzić na siłownię.

Czy to znaczy, że zaczniemy na nią chodzić?


FAZA POSTINTENCJONALNA

Wracamy więc do punktu wyjścia, to jest odpowiedniego przygotowania się do drogi. Wiemy już, co chcemy i że chcemy. Teraz musimy zaplanować jak wcielić intencję w życie. Zastanówmy się nad planem działania i doprecyzujmy cel tak, aby był on szczegółowy, atrakcyjny, realistyczny i określony czasowo. Zastanówmy się ile czasu możemy poświęcić na siłownię, jak często możemy do niej chodzić, pomyślmy nad najbardziej dogodną dla nas lokalizacją. Cel i plan, tego nam trzeba.

A teraz najtrudniejsze: za każdym razem kiedy nadejdzie wyznaczony dzień udania się na siłownię, będziemy musieli zmierzyć się ze wszystkimi aktualnymi barierami (zła pogoda, korek, zepsute auto, nieważny bilet autobusowy, konieczność zostania dłużej w pracy) i naszymi zasobami (pochłanianymi przez zmęczenie, niewyspanie, zły nastrój). Inna sprawa to wszystko to co kusi, nęci  i odwraca uwagę od naszego celu. Ileż silnej woli, pochodnej samokontroli, trzeba mieć, aby konsekwentnie działać według ustalonego planu?


KIERUNEK: SUKCES

Intencja to już dużo, ale chociaż jest ona konieczna do podjęcia działania, to niestety niewystarczająca. Jeżeli przygotujemy plan (a najlepiej nie jeden, ale całą serię planów zapasowych), zwrócimy uwagę na nasze zasoby psychoenergetyczne (nie zawsze będziemy  w stanie wyjść z domu i dotrzeć na siłownię - nie ma w tym nic złego!), jeśli nauczymy się samokontroli i strategii radzenia sobie z pokusami, to dopiero wtedy przejdziemy całą drogę wiodącą od chęci do działania.


Mniej Więcej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Instagram